wtorek, 3 stycznia 2012

ŚTP odc.3 'Zdani na cierpliwość'

Eliminacje

Chris: Chyba znacie zasady, nie? Na tacce mam balonówy, ale dla jednej osoby ich zabraknie...
Noah: Pomysły ci się skończyły? Balonówy były w poprzednim sezonie...
Chris: no tak, ale Alice lubi balonówy...
Tyler: oho, trzeba powiedzieć Trentowi
Chris: ekhem...
Eva: Szybciej! Wywalcie wreszcie Noah i dajcie mi zjeść obiad!
Chris: Muszę cię rozczarować, bo to ty wylatujesz!
Noah: (złapał balonówę) bardzo będziemy tęsknić, papa!
Eva: Ugh! I tak nie chciałam tu być! Głupia Totalna Porażka! (stażyści zabrali ją do auta)

Gdzieś indziej


Załamana brunetka usłyszała pukanie do drzwi. Nie zareagowała. siedziała przed kozetką a łzy lały jej się ciurkiem. W końcu gość otworzył drzwi i powoli wszedł.
Nathan: i jak po wczo...  (popatrzył się na jej włosy. wyglądały jak pozlepiane jakimś kolorowym lukrem, była na nich też biedna szczotka i grzebień, których nie dało się już wyciągnąć) aaha...
Liv: m-moje włosy...
Nathan: wiesz, (usiadł obok niej i poparzył się na odbicie dziewczyny w lusterku) można uznać, że to taka nowa moda...
Liv: Myłam je z pięćdziesiąt razy. Ale za każdym myciem coraz bardziej się sklejają... 
Nathan: może najpierw wystarczyło spróbować je wyciągnąć? 
Liv: próbowałam. I Alice próbowała. przeze mnie nie spała całą noc.
Nathan: (złapał fioletową szczotkę bezskutecznie próbując ją wyjąć z kołtunów) ehh
Liv: możesz wreszcie powiedzieć... widziałam co przyniosłeś
Nathan: (wyciągnął z kieszeni nożyczki) nie chciałem cię już na wejściu straszyć
Liv: już lepiej żebym była łysa, niż mieć na głowie to (uniosła ręce) coś
Nathan: ale nie trzeba wszystkich obcinać. (przyjrzał się włosom) sklejony miałaś tylko kucyk...
Liv: ehh (popatrzyła się na niego błagalnym wzrokiem. Jakby miał zamiar odciąć jej rękę)
Nathan: gotowa?


Stołówka

Alice właśnie wzięła swoją porcję. Zamierzała w kierunku jej ulubionego miejsca przy stole, lecz Courtney ją wyprzedziła i usiadła na nim rzucając jej niemiły uśmieszek.
Alice: ehh. (przewróciła oczami)
Cody: (złapał ją za ramię) daj sobie spokój. Chodźmy tam, hm?
Alice: nich ci będzie. (poszła za nim)
Courtney coś klekotała do Duncana, ale jej nie słuchał. Patrzył się uśmiechnięty na Alice. Ona tez się na niego popatrzyła, punk puścił do niej oko.

Alice: już powoli nie kumam. Lubi mnie, czy mnie nie lubi?

Wtedy do kuchni wszedł Nathan z Olivią. Miała śliczne, krótkie włosy związane w mały kucyk. Niestety, już jej się nie kręciły. Oczywiście wszyscy na nią się patrzyli prawiąc komplementy. Wzięli śniadanie i usiedli przy Alice i Codym. 
Alice: no, no. ładnie... (i znowu popatrzyła się na Duncana)
Cody: Daj sobie spokój...
Alice: przecież dałam.
Cody: nie. Nie dałaś!
Alice: Dałam!
Cody: nie, nie dałaś!
Alice: właśnie, że dałam!
Cody: Nie dałaś!
Alice: Dałam!
Nathan: jak coś to trent wolny...
Trent: (z drugiego stołu) co ja?
Alice: właśnie, co wy się go tak czepiacie? (wszyscy popatrzyli się na nią w ciszy) co?
Nathan: ty na serio nie wiesz?
Alice: Ale o czym?(uniosła ramiona)
Nathan: Coś tam, coś tam..(zanucił i zaśpiewał)
Tak bardzo chcę dotknąć Cię! hej, hej!
Ja liczę każdą chwilę, ja liczę każdy dzień
Alice: hę?
Nathan: ty taka nie kumata jesteś?
Alice: nie spałam całą noc...
Nathan: przestudiuj sobie resztę piosenki
Alice: Nadal nie kumam...
Nathan: (zbliżył się do niej) Za-bu-jał-się-w-TO-BIE! (wszyscy to usłyszeli)
Trent: dziękuję. (stał ze zgrzytem odsuwając ławkę i wyszedł z jadalni)
Gwen: Trent...
Alice: oh... (popatrzyła się na niego i Nathana lekko zdezorientowana)
Nathan: szybka jesteś...
Alice: wiecie... nie jestem głodna... (wstała, tyle, że ciszej i poszła w tym samym kierunku, w którym przed chwilą udał się Trent)
Cody: I kicha...

Trent: i wszystko spaprane... ale ze mnie idiota...
Alice: (zapukała) Trent, jesteś tu?
Trent: zostaw mnie. Chcę tu umrzeć.

Alice: To umrę z tobą... (usiadła na podłodze opierając się plecami o ścianę tuż obok drzwi, które chwilę później się otworzyły)
Trent: myślałem, że będziesz się ze mnie nabijać...
Alice: Ja się ze wszystkiego nabijam (uśmiechnęła się lekko)
Trent: eheh... mogę ci tylko pozazdrościć... (wyciągnął rękę, żeby pomóc jej wstać)
Alice: dam sobie radę (wstała i zrobiła lekko złą minę) słuchaj (złapała go za bluzkę i przycisnęła do ściany) mam dość tego, że...
Chris: (przez megafon) Raz! Raz! Zbiórka na molo! Nie każcie mi czekać!
Alice: (puściła go, nagle zrobiła się znowu słodka xD) potem porozmawiamy (wygładziła jego zmiętą bluzkę i się uśmiechnęła) smajl bejbe, smajl kociaku (odwróciła się i odeszła zostawiając chłopaka w szoku xD)

Na molo

Chris: dzisiejsze wyzwanie będzie wyjątkowe...
Tyler: Polowanie na ciebie?
Alice: Na Duncana?(popatrzyła się błagalnym wzrokiem)
Duncan: ekhem...
Alice: nie ekhem'aj mi tu nad uchem, bo dostaniesz takiego kopa, że wylecą ci plomby w zębach. Wszystkie trzy!
Chris: ekhem!
Alice: drugi tu chce dostać w plombę!
Chris: mogę kontynuować?
Noah: proszę bardzo...
Chris: nie będziemy nikogo łapać... chociaż rozważę tę opcję...
Alice: i słusznie (wyszczerzyła się do punka)
Chris: no,doba. Dzisiaj sprawdzimy,kto tu jest najwytrwalniejszy.
Liv: nie mówi się "najwytrwalniejszy", tyl...
Chris: tak, tak... (zatkał jej usta) Ne chodzi o siłę, ale o cierpliwość.
Bridgette: no świetnie... E tam, chyba nie będzie aż tak źle, co nie, Noah? (uśmiechnęła się do chłopaka)
Chris: hahahh, siadajcie. (usiadli na ławkach) Macie pudełka, a w nich koraliki i nitki. Macie nawlec jak najwięcej. Uważajcie, bo nitki są cieniutki i mogą pęknąć, a w tedy trzeba zaczynać od nowa.  No gaz! gaz!

Alejandro: najgłupsze zadanie o jakim słyszałem... Nawlekanie i robienie łańcuszków jest 
bardziej dla dziewczyn, niż dla mnie... ehh
Noah: szczerze, to wolę to, niż jakieś zajęcia terenie.
Ezekiel: Joł! ee... co ja tu robię?

Alice: laj, laj laj... ciastko mi daj... (zaczęła nawlekać xD Wszyscy się na nią patrzyli) co? będziecie tak stać?
Alejandro: no właśnie, ruchy! Dajemy z siebie wszystko!

Lindsay: oh, Zielony jest teraz bardzo modny... ma ktoś zielony koralik?
Heather: Zakładaj byle jakie, bo nie mamy czasu! (pękła jej nitka) szlag!
Trent: Spokojnie, Heather.
Heather: nie chcę przegrać... (wzięła drugą nitkę)
Trent: jak będziesz w ten sposób myślała,to nigdy nie wygramy.
Alejandro: Najlepiej nic nie myśleć. Oh, tak jak Lindsay. Jak idzie, seniorita?
Lindsay:(podniosła głowę) co!? jaki ser feta?
Heather: hahah(buchnęła śmiechem, wtedy ich oczy się spotkały <3) Nawlekaj...
Lindsay: hmm, to może karminowe... też są ładniutkie, a najładniejsze te serduszka! (wzięła jedno do ręki) ohhh! Trent! zobacz! Jakie to jest śliczne.... Fioletowe z liliowymi refleksami... (pokazała je chłopakowi, wtedy wyślizgnęło jej się z ręki i upadło na trawę, zaczęła go szukać, wtedy przygniotła go butem. Złamało się na pół. Podniosła je.) a teraz wygląda jak twoje... Złamane...
Trent: (popatrzył się na Alice. Ona tez to słyszała. Patrzyła się na niego z taką samą, przygnębioną miną)
Sierra: Dajcie jemu spokój. Może nie chce o tym gadać?
Gwen: no, no... przeżywam szok. Sierra? To ty? (zaśmiała się razem z Trentem)

Trent: Gwen jest miła, ale co było... minęło. Lubię ją, ale... To ona ze mną zerwała. Potem spiknęła się z Duncanem. 
Sierra: mi się wydaje, że Trent bardziej pasuje do Gwen.  A Gwen bardziej pasuje do Trenta.

U krejzolów... cisza, wszystkie jęzory na wierzchu xD Stan skupienia...
Cody: (pękła mu)no nie... (koraliki poleciały na courtney, a ona wciągnęła jeden do nosa i ten koralik jej utknął)
Courtney: Idioto! Dun, pomóż, słabo mi się robi!
Alice: Panna z rodu imbecyli.
Duncan: wyluzuj... zatkaj jedną i wypuść powietrze...
Alice: Weź tabletkę... Albo od razu 20. Na sen. Będzie spokój.
Courtney: ugh, zamknij się, nie mogę wydmuchać...
Cody: sory, nie chciałem...
Courtney: Ty też się zatkaj, bo wylecisz z programu na zbity pysk!
Alice: prędzej ty będziesz lubiana.
Courtney: Dunky! (udało jej się wydmuchać) zrób coś! Jak ona może tak mnie cały czas obrażać?!
Duncan: A ty ją możesz? Sama zaczęłaś.
Courtney: No tak, al...
Duncan: jakie ale? (podniósł wzrok znad wisiorka, który robił) uważasz się za uprzywilejowaną. Ale tak nie jest. Dziwisz się? Jesteś dla niej niedobra, Wygadujesz głupoty, że jej nie lubię, a ja mam cię bronić?
Courtney: Jesteś moim chłopakiem, a nie jej.
Duncan: (urwała mu się ze złości nitka)stoję zawsze za prawdą, a nie uczuciami.
Courtney: od kiedy niby?!
Alice: (uniosła palec i dobiero teraz się na nią popatrzyła) to moja sprawa...
Courtney: Uhh! Dobra, jak tak ją bronisz, to sobie chodź z nią! To koniec! Nawet nie proś, żebym do ciebie wróciła!

Courtney: będzie mnie błagał na kolanach, żebym mu wybaczyła...
Alice: szczerze? mam to powyżej uszu. Ona go owija wokół palca, a jemu to najwyraźniej wgl nie przeszkadza. Tak czy tak znów się zejdą, potem zerwą i tak dalej w nieskończoność. Więc wolę z nim nawet nie rozmawiać, bo jego właścicielka, panna Bardell nie będzie zadowolona...   ...   ... Mam Codyego! :3

Punk usiadł obok Alice, tak, żeby jego była to zobaczyła.
Alice: Hasło?
Duncan: hasło.
Cody: jakie hasło?
Duncan: no hasło, nie?
Cody: ...
Alice: mniejsza z tym (uśmiechnęła się do bruneta) a ty, może i znasz hasło, ale (zaczęła machać przed nim palcem, powiedziała niskim głosem) i tak cię nie loFciam.
Duncan: Przecież wiesz, że ona to wymyśliła, nie?
Alice: wiem.
Duncan: więc? ... co?
Alice: gówno 17: 10
Duncan: sie nie liczy! zapomniałem sobie! to nie fair!

Nathan: mnie Olivia loFcia, nie?
Olivia: chciałbyś
Nathan: no baa
Olivia: (uśmiechnęła się nieśmiało)
Nathan: e-e, szerzej...  pokaż zęby
Olivia: nie umiem... (poprawiła włosy)
Nathan: umiesz, umiesz...
Olivia: (wyszczerz) już?
Nathan: nieee.... chwila.... eee.... i już. (przewróciła oczami)

Olivia: Nathan jest nawet miły, a to co zrobił, było bardzo okej. I Alice... I Noah... I Gwen... I wgl wszyscy są dla mnie tacy mili.... A Courtney się tylko śmiała z moich włosów.

Ezekiel: Jak ci idzie, mój ziomie?
Tyler: nie mam ani jednego ;c A tobie, mój kolo jak?
Noah: skończycie wreszcie?!
Owen: ja to bym coś zjadł... (popatrzył się na koraliki i jednego wzią do ust i zaczął jeść xD) troche hmhmm twarde, ale okej...
Bridgette: co za banda idiotów...
Noah: z ust mi to wyjęłaś. Gdyby tylko była tu Ni... e Giselle...
Bridgette:  Podoba ci się? (uśmieszek)
Noah: co? wcale nie... Po prostu się dogadujemy...
Bridgette: no jaasne...
Noah: co jaaaasne? Chyba w moim typie są rockówny...
Bridgette: czemu tak myślisz?
Noah: bo... drugi ja chodzi z Violette...
Bridgette: ale to jednak drugi ty. Zależy jakie on miał przeżycia, a ty niektóre miałeś inne, nie?
Noah: to miało mnie pocieszyć?
Bridgette: a pocieszyło?

Wtem przyszedł uśmiechnięty prowadzący
Chris: Koniec czasu... pokarzcie swoje łańcuszki! (chwilę  później) dobra, hmmm.... 2 miejsce zajmuje łańcuszek Trenta!

Heather: kolejny raz na drugim miejscu?!

Chris: A pierwsze... łańcuszek Olivii! (Piski i krzyki triumfu ze strony Krejzoli)
Courtney: (mimo wygranej trochę nie w sosie) A jest jakaś nagroda?
Chris: Mieć świadomość, że Ktoś z kozaków odpadnie?
Cody: mi pasi... (wzruszył ramionami)

Trent: Ali...(chciał powstrzymać się, ale było za późno) ce...
Alice: (reszta poszła, a oni zostali) no?
Trent: chciałaś mi coś przedtem powiedzieć?
Alice: No tak (uśmiechnęła się) chodziło mi o...
Cody: Alice, idziesz? Obiecalaś!
Alice: obiecałam... potem pogadamy, okej?
Trent: nie ma sprawy... ;/

C.D.N

No, tak, tak. Wiem, wiem. Ale nie miałam weny i czasu z resztą też xD Głosujcie:


Noah
Bridgette
Ezekiel
Tyler
Owen


18 komentarzy:

  1. Nosz do jasnej ciasnej, co ona chce mu powiedzieć????? I kiedy wreszcie Courtney zginie śmiercią tragiczną????

    Wiesz,to jest naprawdę niezłe:) mimo braku weny ;p


    A głos na Ezekiela. Wywal go w końcu!;D

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak ... głosuje na No ... haha chciałabyś :P na Owenaa :D haha nie no jak ja słysze o drugim Noah który chodzi z Vai to normalnie mnie to rozwalaaaaa xDDD hahahahahah :D no a czegusz to pragnie Alice od Trencia Natrencia?! haha xD robisz takie zamieszanie jak mła xD no i kocham cię za tooo :D u mnie notka pewnie się pojawi dopiero jutro xD uahuah :D aż się nie moge doczekać kolejnego rozdziałuuuuu :P

    OdpowiedzUsuń
  3. hahah, świetna notka:) niech Alice wreszcie powie Trentowi (skąd to Trencio Natrenci Sylwietta??) ocb!!

    głos na Ezekiela;d

    OdpowiedzUsuń
  4. jejejeeej!!! Wróciłam do domu chora =( A odc. Świetny xD
    Głos na Tylera

    OdpowiedzUsuń
  5. genialne :D ej co w połowie opowiadań Courtney wychodzi na wredną problematyczną sukę xd Już się nie czepiajmy jej ciężkiego charakteru. Można rzec , że gdyby nie zabawa Duncana w dwie dziewczyny Courtney byłaby bardzo fajna w TPWT :) a i głos na Ezekiela

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowa notka na http://cookie-totalna-porazka.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. @Courtneysx3
    częściowo masz rację, ale Court zaczęło lekko odbijać już za nim Duncan pocałował Gwen, nie? Co prawda można próbować usprawiedliwić ją stanem "głębokiego zakochania" a przez to "chorobliwej zazdrości", ale ten związek prędzej czy później by się rozpadł-no, chyba że Bardellówna przestałaby zmieniać Duncan na siłę:) ale na to się nie zanosiło;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się MissArvii
    A co do głosowania to dam na Taylera

    OdpowiedzUsuń
  9. @MissArvii

    no racja ;d ale i tak ją kocham ;p uwielbiałam te przesłodkie konflikty Duncana z Courtney xd Gwen z resztą też bardzo lubiłam , tylko w TPWT w późniejszych odcinkach zaczęła się pomału upodabniać do Court i odrobinę do Heather, takie było moje wrażenie. No cóż , nie lubię producentów za to że zniszczyli taką fajną przyjaźń i dwa genialne związki -.-'

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze? Ja tam lubię wszystkich, a najbardziej Duncana :) I, tak szczerze, powinien dostać kopa, bo to nie było w porządku. Nie popieram pary DxG. Court była spoko, ale w trasie ześwirowała >.< Najfajniejsza była na wyspie.

    Lubię Duncana jako singla, gdy się kłóci z Courtney :D

    OdpowiedzUsuń
  11. hej ,a jak ty zamieściłaś ten znaczek, no wiesz ten z napisem Duncan fan?
    Bo ja mam przygotowany ale nie wiem jak go dodać :C

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten znaczek? Dodałam gadżet "zdjęcie" i wybrałam je z mojego komputera. Proste :D Jak coś pisaj na mojego maila. Ja bym napisała, ale nie posiadam twojego... Więc odpisuję tutaj :]

    OdpowiedzUsuń
  13. Thanks ^^

    Mój mail to kotek17@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej. To ja Izzy a dokładnie Iza z Facebooka. No wiesz siostra Yumi. Powiem szczerze masz super blog i opowiadanie też było super. Jak będziesz miała czas to wyślij mi wiadomość na fb lub napisz mi na gg 32214335. Ja odpiszę :) aha i głosuję na Ezekiela.

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie (nareszcie) pierwsza notka na http://totaldramabyme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Nóweczka u mnie na http://totaldramabyme.blogspot.com
    Zapraszam!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy blog...znajdujac czas zpewnoscia go przeczytam. Wpisalas sie do osb informowanych, w takim razie informuje o nowym rozdziale na Zycie-Hermiony-Riddle.blog.onet.pl
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń